Jest w szybkich przepisach coś pięknego. Zazwyczaj są proste, nie trzeba wiele pracy, a efekty bywają znakomite :) Tak nas wczoraj naszło, że można by zrobić “coś słodkiego”. W moich przepisach jedno z pierwszych miejsc mają muffiny, według przepisu Nigelli Lawson.
Składniki na 12 muffinów:
- 1.5 szklanki mąki
- 1 szklanka cukru pudru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- dwie łyżki kakao (niesłodzonego)
- szklanka mleka
- jajko
- 0.4 szklanki oleju roślinnego
- łyżeczka aromatu do ciast (smak wg uznania)
Suche składniki łączymy w jednej misce, mokre w drugiej. Do muffinów można dodać różne “wypełniacze”, np. rodzynki, orzechy, migdały lub czekoladę. O ile pierwsze trzy najlepiej wrzucić do suchych składników, o tyle czekoladę najlepiej dokładać, gdy muffinki już grzecznie siedzą w foremkach na blasze. Suche i mokre składniki łączymy, delikatnie mieszając, żeby się masa zbytnio nie napowietrzyła.
Piekarnik rozgrzewamy do 200°C. Masę rozlewamy do blachy do muffinów (dobrze jest skorzystać z papierowych foremek, które pozwalają na łatwiejsze wyciąganie muffinek), można je udekorować np. płatkami migdałowymi, po czym wstawiamy blachę do piekarnika na około 20 minut. Po 20 minutach pieczenia warto sprawdzić drewnianym patyczkiem, czy muffiny się upiekły (jeżeli patyczek wyciągamy obklejony ciastem, to znaczy, że jeszcze nie czas).
Tradycyjnie, zdjęcie efektu końcowego: