Cannelloni, makaron w postaci całkiem sporych rurek. Podaje się je najczęściej faszerowane mięsem mielonym i/lub warzywami, z różnymi dodatkami, zapiekane pod sosem (pomidorowy, beszamelowy, etc) i startym serem. Miałem również okazję jeść cannelloni faszerowane wędzonym łososiem, owocami morza, jak również tylko i wyłącznie serem mozarella – to dla fanów dużych ilości topionego żółtego sera. :)
Jako, że ostatnimi czasy staram się jeść rzeczy z jak najmniejszą ilością tłuszczu, a jednocześnie z dużą ilością warzyw, postanowiłem połowę cannelloni nafaszerować mieloną wołowiną, a drugą połowę nafaszerować warzywami i serem ricota. Taka kombinacja pozwala urozmaicić danie, a z drugiej strony mniej mięsa (i sera), to mniej tłuszczu :)
Dodatkowo, poszedłem na łatwiznę, odpuszczając sobie robienie podkładu z sosu beszamelowego. Ot, zwykłe lenistwo. Sos beszamelowy pozostawię sobie na dzień, w którym w końcu zrobię lasagne. :)
Składniki na 4 porcje:
- Makaron Cannelloni
- 30dkg mielonej wołowiny
- 30dkg sera ricota
- 1 czerwona papryka
- 1 zielona papryka
- 10dkg szpinaku (świeży lub mrożony
- Starty ser Mozarella (do zapiekania
- 4 ząbki czosnku
- 2 puszki pomidorów bez skórki
- Sól, pieprz, oregano, cukier
Do garnka wrzucamy pomidory, dodajemy oregano, sól, pieprz i cukier do smaku. Gotujemy, aż pomidory się stopią, odstawiamy do ostygnięcia.
Na patelni, na minimalnej ilości oliwy z oliwek, na dużym ogniu, smażymy mieloną wołowinę, rozdrabniamy pilnując aby nie powstały zbyt duże bryłki mięsa. Delikatnie przyprawiamy solą i pieprzem, po czym jeszcze chwilę smażymy.
W misce miksera rozkruszamy ricotę. Dodajemy do niej drobno posiekane liście szpinaku, obie papryki i czosnek. Całość drobno mielimy.
Gdy powyższe czynności zostały zakończone, farsze są gotowe :) Połowę rurek napełniamy mieloną wołowiną, drugą połowę wypełniamy farszem z ricoty, szpinaku i papryk.
Spód żaroodpornego naczynia pokrywamy cienką warstwą sosu, na której następnie układamy rurki, tak aby się ze sobą stykały. Warto zapamiętać, aby zostawić trochę miejsca pomiędzy “zewnętrznymi” cannelloni i ściankami naczynia, ponieważ cannelloni urosną w trakcie pieczenia, szkoda by było, żeby “wyszły” :) Ułożony makaron dosyć obficie polewamy sosem, posypujemy serem, po czym wstawiamy przykryte folią aluminiową na 30-40 minut do piekarnika nagrzanego do 200°C. Folia aluminiowa ma być bardziej błyszczącą stroną do środka. Przykrycie nie musi być szczelne.
2 responses to “Cannelloni faszerowane”
wielkie dzieki…teraz muszę sam spróbować!
Daj znać jak wyjdzie :)