Na wiosnę pojawia się wiele świeżych warzyw. Jednym z moich ulubionych są szparagi. Szparagi można przyrządzać na wiele sposobów. Można je podać w całości, można zrobić z nich zupę, można je zrobić na słodko i tak dalej… :) Do gotowania szparagów najlepszy jest wysoki garnek z koszyczkiem. Pozwala uniknąć rozgotowania główek i generalnie ułatwia przygotowywanie tego smacznego i delikatnego warzywa.
W ramach zrzucania wagi, w diecie (pozdrowienia dla Pana Michała :)) pojawiły się szparagi! Miała być z nich zupa, ale nie miałem ochoty na zupę. Postanowiłem wykorzystać składniki w inny sposób, tak powstała dzisiaj prezentowana kombinacja.
W tym miejscu chciałbym napisać parę słów ostrzeżenia. Uważajcie jak obieracie warzywa. Kupiłem sobie ostatnio nową, bardzo ostrą, obieraczkę do warzyw. Przekonałem się nawet, jak bardzo ostrą, obcinając sobie (przez przypadek, żeby nie było!) spory kawałek opuszka małego palca lewej ręki. Ze względu na troskę o wrażenia estetyczne Szanownych Czytelników, pozwolę sobie nie wklejać zdjęcia skróconego palca ;)
Składniki
- 400g sznycli z piersi indyka
- 600g białych szparagów
- 150g selera
- 100g pietruszki
- 200g marchwi
- Serek topiony, edamski
- Cebula
- Bardzo drobno posiekane suszone pomidory (zamiast panierki)
- Oliwa z wytłoczyn oliwek (do smażenia)
- Sól, pieprz do smaku
Seler, pietruszkę, marchew i cebulę oczyszczamy z zewnętrznych powłok. Seler, pietruszkę i marchew kroimy na równe kawałki i wrzucamy do garnka. Do tego dokładamy całą cebulę i zalewamy litrem wody. Przyprawiamy solą i pieprzem, gotujemy aż do wrzenia, po czym zmniejszamy ogień i pod przykryciem gotujemy aż warzywa będą w miarę miękkie. Po ugotowaniu warzywa wyciągamy i odkładamy do blendera. Powstały bulion przelewamy przez np. gazę, aby oczyścić płyn z wszelkich paproszków. Dodajemy trochę bulionu do blendera, żeby purée nie było zbyt suche, a resztę zostawiamy na później (wykorzystamy go do sosu serowego). Zazwyczaj purée przyprawiam na końcu, jednak w tym przypadku, jeszcze przed zmiksowaniem, dorzucam trochę tymianku, który wzbogaci smak. Blendujemy aż do uzyskania pożądanej konsystencji. Na koniec próbujemy i ewentualnie przyprawiamy do smaku.
Sznycle z piersi indyka przyprawiamy solą i pieprzem z obu stron, po czym delikatnie jest rozbijamy tłuczkiem, uprzednio osłaniając je folią spożywczą. Folia spożywcza zapobiega rozrywaniu się mięsa. Na talerz wysypujemy drobno posiekane suszone pomidory (muszą być suche, nie mogą być z oliwy/oleju), po czym panierujemy w nich rozbite sznycle. Do pomidorów można dodać dwa rozgniecione ząbki czosnku. Sznycle przykrywamy i odstawiamy na 30 minut do lodówki, żeby przeszły zapachem i smakiem pomidorów.
Szparagi obieramy, jeżeli mają zwłókniałe (zdrewniałe) końcówki, to je odcinamy i wiążemy delikatnie biała nicią. Tak przygotowane szparagi wrzucamy do koszyczka główkami do góry i wstawiamy do garnka. Główki szparagów są bardzo delikatne, więc w garnku powinno być tyle wody, żeby główki wystawały ponad powierzchnię. Nie martwcie się, ładnie się ugotują :) Czas gotowania zależy od grubości szparagów. Zazwyczaj gotuję szparagi od 3 do 10 minut.
Podgrzewamy pół szklanki bulionu z gotowania warzyw, po czym wkładamy do niego serek topiony. Mieszamy sos aż do uzyskania gładkiej masy. Przyprawiamy do smaku.
Na średnio rozgrzaną patelnię wlewam dwie łyżki oliwy z wytłoczyn oliwek. Pozwalam się oliwe rozgrzać, po czym wrzucam sznycle. Należy pamiętać, żeby oliwa nie była zbyt gorąca, inaczej suszone pomidory po prostu się zwęglą i sznycle będą miał niezbyt przyjemny posmak. Z drugiej strony, nie może też być zbyt zimna bo pory mięsa się nie zamkną i stracimy całą wilgoć. Smażymy około 45-60 sekund na jednej stronie, po czym obracamy i smażymy drugie 45-60 sekund na drugiej stronie. Nie polecam dłuższego smażenia, ponieważ mięso zacznie wysychać.
Cały trick polega na tym, żeby podgrzanie/gotowanie/smażenie zgrać ze sobą tak, żeby wszystko “zeszło” z ognia w tym samym czasie. :)