Ostatnio jedna taka koleżanka (Cześć Anek! :-P) opieprzyła mnie z góry na dół, że ciągle jakieś “zdrowe przepisy” robię. Tu mąka pełnoziarnista, tu cukier brązowy zamiast białego, i tak dalej… I zażądała przepisu, który będzie niezdrowy, kaloryczny i mocno czekoladowy. Niniejszy wpis ma na celu spełnienie tych wymagań.

Kolejny raz posiłkuję się przepisem Gordona Ramsaya (oryginał tutaj). Ostatnio widziałem, jak Gordon robi to brownie w programie “F Word” (u nas do obejrzenia jako “Ku… jak kucharz”).

Różnica w moim przypadku polega na tym, że pominąłęm białą czekoladę, użyłem okrągłej foremki (bo kwadratowej ciągle sobie nie kupiłem ;)) i ciut pozmieniałem proporcje.

Składniki:

• 300g czekolady deserowej
• 200g czekolady mlecznej
• 4 jajka
• 300g masła
• 300g cukru pudru
• łyżeczka ekstraktu waniliowego
• 125g mąki pszennej
• 50g kakao

Czekoladę deserową łamiemy na kawałki, masło kroimy w kostkę, po czym wrzucamy je do miski w kąpieli wodnej i zostawiamy do roztopienia. Gdy czekolada i masło się rozpuszczą, mieszamy je dokładnie aż do uzyskania gładkiej masy, po czym odstawiamy, aby odrobinę przestygła.

W międzyczasie wbijamy do miski jajka i lekko je ubijamy. Wlewamy ekstrakt waniliowy i dodajemy stopniowo cukier puder, cały czas ubijając, aż do uzyskania jednolitego płynu. Ostrożnie, po trochu, wlewamy mieszankę do czekolady, ciągle mieszając, tak aby się dobrze połączyły. Po dodaniu całości masy jajecznej dodajemy kakao (ciągle mieszamy), a potem przesiewamy po trosze mąkę (i ciągle mieszamy ;)). Gdy wszystkie składniki już się wymieszają, to do uprzednio przygotowanej blachy wyłożonej papierem pergaminowym wlewamy masę, po czym wstawiamy formę do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180°C. Pieczemy jakieś 25-35 minut, tak żeby z zewnątrz ciasto było chrupkie, a wewnątrz pysznie wilgotne :)

Efekt końcowy może wyglądać tak: