Poniższy przepis jest modyfikacją wcześniejszego. Przepis jest, moim zdaniem, z gatunku “jesiennych”. Mimo, że jesień w tym roku jest całkiem przyjemna, to ja już tęsknię za latem… Dni są coraz krótsze, niedługo znowu będzie tak, że przy rozpoczęciu pracy ciemno i przy zakończeniu też ciemno. Oj, coś chyba powoli dopada mnie jesienna melancholia.
Nic to, połączenie jabłek, cynamonu i brązowego cukru zrobi swoje. Będzie lepiej :)
Składniki:
- 1.5 szklanki mąki
- 1 szklanka cukru pudru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- dwie łyżeczki cynamonu
- szklanka mleka
- jajko
- 0.4 szklanki oleju roślinnego
- łyżeczka aromatu do ciast (smak wg uznania)
- 2 jabłka (np. szara reneta)
- 2 łyżki brązowego cukru
Jabłka obieramy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy w drobną kostkę. Wrzucamy do miski i zasypujmy brązowym cukrem i mieszamy, żeby się jabłka równomiernie nim pokryły. Odstawiamy na bok.
Suche składniki łączymy w jednej misce, mokre w drugiej. Suche i mokre składniki łączymy, delikatnie mieszając, żeby się masa zbytnio nie napowietrzyła. Dodajemy jabłka i delikatnie mieszamy.
Piekarnik rozgrzewamy do 200°C. Masę rozlewamy do blachy do muffinów (dobrze jest skorzystać z papierowych foremek, które pozwalają na łatwiejsze wyciąganie muffinek). Tym razem użyłem blach do “mikromuffinów”, więc piec będziemy krócej :) Czyli wstawiamy blachę do piekarnika na około 12-15 minut.
Tradycyjnie, zdjęcie efektu końcowego: